Miliony Polaków, bez względu na osobiste poglądy i przekonania, jednoczą się w bólu po stracie najważniejszych osób w państwie. Na całym świecie pod polskimi ambasadami zapłonęły znicze, zakwitły kwiaty. Polska społeczność mieszkająca poza granicami kraju wstrząśnięta tragedią narodową oddaje hołd ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem i modli się w ich intencji.

Dziesiątki zniczy płonie przed polską ambasadą w Madrycie. Już od rana przychodzą Polacy, aby złożyć kwiaty i zapalić świeczki na znak żałoby po śmieci w tragicznym wypadku samolotowym pod Smoleńskiem.

Najstarsza organizacja polonijna w Hiszpanii, Orzeł Biały, zamierza odprawić niedzielną wieczorną mszę żałobną w kościele Santa Lucia w Alcala de Henares, największym skupisku Polaków w Hiszpanii. Msze żałobne zapowiedziały także inne lokalne organizacje polonijne na terenie całego kraju.

Brukseli na mszę żałobną w kościele dominikanów w dzielnicy europejskiej przyszły tłumy Polaków. – Ciężko jest nam bardzo wszystkim. Jesteśmy zaszokowani. Tyle, co możemy zrobić, to przyjść wszyscy razem na mszę – mówi Polka, która dowiedziała się o tragicznej wiadomości podczas urlopu w Brukseli. – To jest dla nas wprost nie do wiary, jak można taką elitę stracić w jednej chwili. To jest w Smoleńsku, w Katyniu, historia się powtarza – nie może uwierzyć przedstawicielka Polonii, która mieszka w Brukseli od 40 lat.

Setki osób wpisały się do księgi kondolencyjnej po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w ambasadzie RP wWaszyngtonie. Przez całą sobotę hołd przychodzili złożyć ofiarom katastrofy przedstawiciele Polonii.

– Mieszkałem w Krakowie na początku lat 90. To, co mnie najbardziej uderzyło w tej tragedii to fakt, że ludzie którzy zginęli, lecieli na obchody masakry w Katyniu. To szczególnie trudne – mówi jeden ze spotkanych rodaków. – Byłem amerykańskim attache handlowym w Warszawie w latach 2001-2004. Pamiętam jak Polacy zachowali się po 11 września. Do dziś mam przed oczami kwiaty i znicze przed ambasadą USA. Teraz ja przyniosłem kwiaty i składam Wam wyrazy współczucia.

Do budynku ambasady RP w Waszyngtonie przychodzili także nasi sąsiedzi – Czesi, Słowacy i Rosjanie. – Nazywam się Lena. Jestem nauczycielka rosyjskiego. To straszna tragedia. Sercem jestem z Polakami oraz bliskimi osób, które zginęły – mówi.

Polacy mieszkający w metropolii nowojorskiej uczestniczą w żałobnych mszach za ofiary sobotniej katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem, w której zginął m.in. prezydent RP Lech Kaczyński.